Po Waszej reakcji na mój ostatni post (z filcowym wianuszkiem z moim imieniem) wciąż jestem w szoku. Tylu wyświetleń i pozytywnych słów mój blog nie otrzymał ani razu do tej pory. A tu proszę! :) Dziękuję Wam bardzo za wszystkie odwiedziny, komentarze i wiadomości :*
Niedawno na blogu zagościły filcowe breloczki koniki morskie - przy okazji tego posta zapowiedziałam, że pojawią się kolejne koniki w innych wersjach kolorystycznych. Przyznam się, że troszkę z nimi zaszalałam. Wybrałam sześć kolorów, które połączyłam ze sobą na kilka sposobów. Dzięki temu powstało sześć bardzo podobnych, a jednak bardzo różnych koników morskich :) Widać, że należą do tej samej rodziny, każdy ma jednak zupełnie inny charakter :) Który byłby idealny dla Ciebie?
1 - to marzyciel, żyjący w swoim małym, wyimaginowanym świecie; uwielbia godzinami patrzeć w niebo;
2 - słodki przytulas, każdy go lubi, a on lubi każdego :)
3 - niepokorny i szalony; wciąż ma nowe pomysły w głowie i nie sposób za nim nadążyć;
4 - romantyk, lubiący ciszę i spokój; ma artystyczną duszę;
5 - cicha woda - na zewnątrz wydaje się być spokojny i zrównoważony, jednak potrafi pokazać pazurki;
6 - charyzmatyczny indywidualista - zawsze robi to, co chce, nie pytając nikogo o zdanie;
Tym razem nie będę Was zanudzać długimi wywodami, ponieważ mam Wam do pokazania sporo nowiutkich zdjęć :)
Każda z nas wie, jak często sprawdza się powiedzenie "szewc bez butów chodzi". Zazwyczaj szkoda nam czasu i siły na tworzenie różnych rzeczy dla siebie, ponieważ lepiej poświęcić je na prezent dla kogoś innego. My zawsze jesteśmy ostatnie w kolejce.
Przyznam szczerze, że mimo iż szyciem z filcu zajmuję się już dość długo, dla siebie uszyłam tylko jedną rzecz - breloczek z różową filcową babeczką :) Postanowiłam jednak nadrobić zaległości i sprawić sobie prezent - zajęło mi to trochę czasu, ponieważ po drodze powstało jeszcze kilka "ważniejszych" projektów, ale ostatecznie udało się! Dziś możecie więc zobaczyć wianuszek z moim imieniem - a dla odważnych (na samym dole) zdjęcie, na którym cieszę się, że wreszcie coś dostałam :P
Trzymajcie się ciepło! :)
Jak Wam mijają wakacje? Wena twórcza dopisuje? :) Ja przeszłam już do normalnego trybu, więc wracam na blog z nowymi pomysłami - wciąż pozostajemy jednak w wakacyjnym klimacie :)
Podobnie jak pingwiny i morsy kojarzą mi się z zimą, tak koniki morskie przywodzą na myśl lato i urlop. Z tego powodu dziś pokażę Wam filcowe breloczki w kształcie właśnie koników morskich :) Do ich wykonania wykorzystałam nie tylko filc w odcieniach zieli i turkusu, ale również sporo zieloniutkich koralików.
Po więcej wakacyjnych wrażeń zapraszam do poprzedniego posta z El Flamingo - etui na telefon :)
W tajemnicy mogę Wam powiedzieć, że koników morskich pojawi się na blogu jeszcze więcej :) A oto dowód:
Trzymajcie się ciepło!
Lato już w pełni, pora więc, by na blogu pojawiły się letnie klimaty :) Dziś zapraszam do oglądania czegoś zupełnie nowego na blogu - wakacyjnego etui na telefon. Etui ma wymiary 8,5 x 14 cm i jest zapinane na zatrzask. Jego głównym elementem jest milutki flaming. W środek wszyłam podszewkę z pasiastej bawełny.
Od dawna chodził mi po głowie jakiś projekt z flamingiem w roli głównej i wreszcie udało mi się taki stworzyć :)
Jako że flamingi od razu kojarzą mi się z latem i z wakacjami, a etui na telefon zawsze przydaje się na krajowych i zagranicznych wyjazdach, zgłaszam El Flamingo na wyzwanie na blogu PaperConcept, którego tematem przewodnim jest oczywiście LATO :)
Do uszycia etui wykorzystałam kilka pięknych drobiazgów kupionych w sklepie PaperConcept:
- guziki z zestawu Vintage Notes;
Tych, którzy muszą jeszcze - tak jak ja - poczekać trochę na swój letni wypoczynek, zapraszam do starszych "gorących" postów. Kolorowe filcowe papugi i zieloniutka papuga Ola na pewno sprawią, że powrócą Wasze wakacyjne wspomnienia :)
Na koniec serdecznie dziękuję za wszystkie miłe komentarze i wiadomości dotyczące Dory i Nemo - nie sądziłam, że aż tak przypadną Wam do gustu.
Życzę dużo słoneczka :)
Dawno nie byłam w kinie, więc postanowiłam nadrobić zaległości i wybrać się na jakiś film dziś :) Nie musiałam spędzić połowy dnia nad repertuarem, ponieważ z pomocą przyszły moje siostrzenice, które chcą zobaczyć "bajkę z rybką Nemo" - idziemy więc na "Gdzie jest Dory?"! Wszystko pięknie się złożyło, ponieważ nie tak dawno otrzymałam zamówienie od Asi (BlinkBlinkBizu) na breloczki w kształcie rybki Nemo i rybki Dory, które dziś Wam pokażę.
Szycie postaci z bajek to zawsze ogromne wyzwanie, ponieważ nie można sobie podczas szycia zmieniać koncepcji i wyobrażeń o efekcie końcowym - postacie mają być identyczne jak w bajce. Z tym tematem zmierzyłam się już przy okazji szycia girlandy z kucykiem Pinkie Pie, girlandy z kucykiem Fluttershy, Świnki Peppy i Minionków. Przyznam jednak, że odtworzenie rybek było dość trudne. Tylko do Nemo miałam trzy podejścia :D
Wspomniałam już, że rybki uszyłam dla Asi - to ona swoimi złotymi rączkami tworzy przepiękne bransoletki, naszyjniki i kolczyki z koralików :) Te, które dostałam w ramach wymiany, możecie zobaczyć poniżej. Zajrzyjcie koniecznie na konto Asi na Instagramie - jestem pewna, że nie będziecie mogły przestać oglądać tych cudowności :) Bransoletki z moich poprzednich wymian z Asią możecie zobaczyć w poście z filcowymi serduszkami i w poście z filcowymi pandami.
Udanej niedzieli!
Cieszę się, że spodobał Wam się filcowy tutorial z poprzedniego posta. Na jego podstawie powstały same piękne prace :)
Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Zdecydowanie nie mogę się już doczekać zasłużonego odpoczynku :) Mój blog natomiast właśnie skończył leniuchowanie i wraca do pracy. Filcaki już przyzwyczaiły się do nowego domku - a właściwie do starego, ale po gruntownym remoncie :) Prawie wszystko działa już sprawnie, więc pozostaje tylko wziąć się do pracy i wrócić do blogowania.
Co mam dziś do pokazania na blogu? Podusię. Jest to jednak inna podusia niż te, które widziałyście do tej pory, ponieważ nie jest zrobiona na drutach. Niedawno zostałam poproszona o uszycie dedykowanej poduszki z filcu dla bobaska o imieniu Liliana. Zadanie było o tyle wdzięczne, że ograniczała mnie jedynie kolorystyka (podusia miała mieć dużo elementów różowych), a wzór mogłam wymyślić sama. Sama przyjemność :) Do głowy przyszły mi od razu misiaczki, ponieważ lubią je wszystkie dzieci. Ale jeden miś to za mało - najlepiej, aby powstała cała rodzinka. W ten sposób na poduszce znalazła się misiowa rodzina na gwiazdkowym deszczu.
Bardzo lubię szyć filcaki z imionami, ponieważ wiem, że dzięki temu są one wyjątkowe i niepowtarzalne. W trakcie szycia wyobrażam sobie osobę, dla której właśnie tworzę prezent i zastanawiam się, jak zareaguje ona na taki podarunek. Jest to taka trochę dziwna sytuacja, ponieważ szyję prezent dla kogoś, kogo nigdy nie widziałam. To sprawia, że chcę się jeszcze bardziej postarać. Przyznam się szczerze, że na koniec uwielbiam otrzymywać wiadomości ze zdjęciami szczęśliwych dzieci z rzeczami mojego wyrobu lub wiadomości z informacją, że filcak komuś się spodobał :) Zawsze niecierpliwie na to czekam :) Na szczęście w tym przypadku wiem już, że poduszka spodobała się zarówno Liliance, jak i jej rodzicom, wiec misja została zakończona sukcesem :D
Czekam na Wasze opinie!