
Dawno z mojej pracowni nie wyszło nic fioletowego, dlatego bardzo ucieszyło mnie zamówienie Oli na filcowego smoka, a dokładniej smocze dziecko :) Dodatkowo idealnie zbiegło się to w czasie z wyzwaniem Szuflady, co już w ogóle wprawiło mnie niemal w euforię :) Taki breloczek smok będzie teraz wędrował po ulicach Krakowa - w końcu nie ma chyba dla niego lepszego miejsca. Miał już pierwsze spotkanie...