niedziela, 9 sierpnia 2015
niedziela, 2 sierpnia 2015
Mój blog ma roczek!
Witajcie! :)
Zacznę od razu od dobrych wieści - mój blog skończył rok!
Dla mnie to i dużo, i mało. Dużo, ponieważ kiedy pisałam pierwszy post, wszystkie sprawy związane z blogiem, głównie problemy natury "technicznej", były dla mnie zupełną abstrakcją :) Wszystkiego uczyłam się stopniowo, zazwyczaj na własnych błędach.
W wielu miejscach w sieci można znaleźć informacje mówiące, że 3/4 blogów umiera po pierwszych kilku miesiącach niezbyt intensywnego życia. Mój przeżył rok i ma się bardzo dobrze :) Muszę jednak przyznać, że blogowanie to praca na cały etat. Wymaga dużo czasu i zaangażowania. Co jakiś czas pojawiają się kryzysy, ale jeśli tylko naprawdę się chce, można je pokonać :) Jak same wiecie, moje blogowanie wygląda różnie - czasem postów jest więcej, czasem mniej, jednak na dłużej niż dwa tygodnie jeszcze nie zdarzyło mi się porzucić pisania. Zwłaszcza, że nie oznacza to, że przez dwa tygodnie tu nie zaglądam - wręcz przeciwnie, jestem tu codziennie! Nie zawsze mam czas i możliwości na publikowanie dwóch czy trzech postów w tygodniu, ale zawsze, gdy narasta opóźnienie, jestem w trakcie tworzenia i intensywnego myślenia o poście :)
A dlaczego rok to mało? Dlatego, że tak szybko ten czas minął. Sama nie wiem kiedy. Dopiero co zastanawiałam się, od czego zacząć pisanie, jak w ogóle ten blog ma wyglądać, a już zdążyłam przeprowadzić na nim rewolucję!
Blogowanie przez rok nauczyło mnie jednej ważnej rzeczy - żadne zdjęcia, prace, teksty, nowe motywy na nic się nie zdadzą, jeśli nie ma się czytelników! I właśnie przy tej okazji chciałabym Wam serdecznie podziękować za zaglądanie tu, za zostawianie komentarzy i motywowanie mnie w ten sposób do pracy. Dzięki blogowaniu poznałam wiele fantastycznych osób, które tworzą wspaniałe rzeczy i zarażają swoją pasją innych. Dziękuję!
A skoro blog ma urodziny, przydałoby się coś słodkiego, aby uczcić tę okazję. Zapraszam więc na babeczki! :)
Jeśli macie ochotę na więcej słodkości, zapraszam do poprzedniego posta.
Buziaki!
niedziela, 19 lipca 2015
Coś słodkiego - filcowe babeczki
Hej! :)
Jak mijają Wam wakacje? Odpoczęłyście trochę? Naładowałyście akumulatory pozytywną energią, którą potem wykorzystacie do tworzenia nowych rzeczy? Mam nadzieję, że tak :) Moje akumulatory szczególnie naładowane nie są, ale na szczęście na brak pomysłów póki co nie narzekam :D
Zanim pokażę Wam, co ostatnio wymyśliłam, chciałabym Wam bardzo, bardzo, bardzo podziękować za wszystkie komentarze, które tu zostawiacie! Komentarze pod ostatnim postem z kremową poduszką przeszły moje oczekiwania! Te wszystkie miłe słowa, które piszecie są dla mnie bardzo ważne - czasem, gdyby nie one, nie miałabym w ogóle weny twórczej ;) Wielkie dzięki!
Dziś chciałabym troszkę osłodzić Wam życie, dlatego wrzucam zdjęcia filcowych babeczek, moich najnowszych tworów. Babeczki są oczywiście breloczkami, które można przypiąć do czego się chce :) Uszyłam je z mojego nowego nabytku, czyli filcu o innym składzie niż ten, którego do tej pory używałam. Mam nadzieję, że będzie sprawował się jeszcze lepiej niż poprzedni. Na razie jest w fazie testów, a czy zda egzamin - to się dopiero okaże :)
A oto obiecany deser:
Która Waszym zdaniem wygląda najsmaczniej? :D
Do zobaczenia!
poniedziałek, 6 lipca 2015
Kremowa podusia zrobiona na drutach
Cześć!
W mojej szufladzie, z której wyłowiłam kartkę z haftem krzyżykowym pokazaną w poprzednim poście, znalazłam jeszcze kilka ciekawych rzeczy. Są to w większości karty okolicznościowe z haftami na różne okazje. Właściwie sama nie wiem, dlaczego do tej pory nie pojawiły się one na blogu :) Obiecuję, że będę je sukcesywnie fotografować i dodawać - ale uprzedzam, że zostawiam je trochę na "czarną godzinę", ponieważ każda blogerka ma taki okres w życiu, gdy nie ma czasu zupełnie na nic, nie mówiąc już o tworzeniu, fotografowaniu, obrabianiu zdjęć, opisywaniu i wrzucaniu na blog :D Póki co, po ostatnim kryzysie "czasowym", weny twórczej mi nie brakuje, czas sam nie ucieka, więc mam wszystko, czego potrzeba do tworzenia :D
Ostatnio wróciłam do drutów, czego owocem jest komplet bielutkich poduszek z warkoczami. Kolejnym efektem tego wielkiego powrotu do dziergania jest kremowa podusia, do której wybrałam wzór w romby. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że nie kombinowałam z łączeniem różnych wzorów, tylko skupiłam się na jednym motywie, którym zagospodarowałam całą przestrzeń poszewki. Wzór znalazłam w starym numerze "Burdy" i tak strasznie mi się spodobał, że nie chciałam już nic w nim zmieniać. Moim zdaniem jest super :D Poszewka ma wymiary 40x40 cm i jest zapinana na zamek błyskawiczny. Przejdźmy do zdjęć :)
I jak? Podoba Wam się? :) Na blogu znajdziecie też inne, zrobione przeze mnie, kremowe poszewki na poduszki - na przykład dwie poszewki z motywami w romby i warkocze, wchodzące w skład kremowo-szarego kompletu. Zajrzyjcie, jeśli chcecie :)
Z ostatnich zakupów włóczkowych została mi jeszcze włóczka szara, z której najprawdopodobniej również powstanie poszewka na poduszkę - ale to w dalszej przyszłości, ponieważ kilka dni temu odebrałam coś takiego:
Chyba rozumiecie, że nie mogę porzucić czegoś tak wspaniałego, dlatego w najbliższym czasie spodziewajcie się nowych filcaków :)
A na koniec zobaczcie, jaki piękny urodzinowy tort upiekła moja mama z okazji moich urodzin - bo moja mama nie tylko pięknie szyje, ale również świetnie gotuje i piecze. To chyba nie wymaga komentarza :D
Do zobaczenia!
niedziela, 28 czerwca 2015
Znaleziona w szufladzie kartka z haftem krzyżykowym
Cześć!
Niedawno pisałam o tym, że wciąż ucieka mi czas i nie mogę z niczym zdążyć. Okazało się, że dotknęło to nie tylko mnie, a nawet wręcz przeciwnie - brak czasu okazał się niemalże epidemią. Wciąż słyszałam od Was, że macie podobne objawy :) Nie wiem, jak u was, ale ja już powoli zaczynam ze wszystkim się ogarniać. Ostatnio nawet udało mi się zrobić małe porządki w moich rzeczach "robótkowych". Okazało się, że mam w szufladzie schowanych kilka prac, które jeszcze nie zagościły do tej pory na blogu. Postanowiłam więc podarować im drugie życie - zrobiłam zdjęcia i chciałabym stopniowo je tutaj pokazywać.
W zeszłym roku miałam "fazę" na haft krzyżykowy, czego efektem są znalezione w szufladzie karty okolicznościowe z haftem. Jedną z nich, urodzinową, mogłyście zobaczyć już na blogu. Dziś też zagości tu jedna z nich - karta, którą można podarować komuś z okazji narodzin dziecka. Dominują w niej odcienie niebieskiego, dlatego kojarzy się raczej z narodzinami chłopczyka. Wyhaftowany element to konik na biegunach. Kartkę zrobiłam z papieru do scrapbookingu, papieru do origami i sizalu. Jest też serduszko na gąbeczce. Obejrzyjcie i oceńcie:
Do zobaczenia następnym razem! :)