Nasza poczta znów mnie zawiodła. Wiem, jestem naiwna, ale czekałam i czekałam na mój nowiutki filc, a listonosz akurat w ten piątek nie przyszedł, mimo że codziennie do mnie dzwoni, nawet kiedy nie ma dla mnie przesyłki. Nie mogę się doczekać tego filcu, bo na jego wykorzystanie mam już milion pomysłów :)
Właściwie, biorąc pod uwagę, ile nowych różności planuję uszyć, obawiam się, że zamówiłam go zdecydowanie za mało. Ale zobaczymy. Miejmy nadzieję, że w poniedziałek dotrze do mnie ta wyczekiwana paczuszka, ponieważ rozrysowałam już szablon sowy, która powstanie w pierwszej kolejności. A jeśli nie przyjdzie, znowu spędzę godzinę na przypominaniu sobie, jakie kolory filcu zamówiłam :D
Ale nie ma tego złego, ponieważ dzięki opóźnieniom poczty udało mi się skończyć trzy ptaszki w stylu skandynawskim, które zapowiadałam w poprzednim poście. Przy ich opisie niezwykle istotne jest używanie słowa "w stylu", ponieważ takie całkiem skandynawskie to one nie są. Można by powiedzieć, że są lekko Skandynawią zainspirowane :) Ptaszki są trzy, wszystkie mają formę zawieszek. Kształt i kolorystykę mają podobną, za to bardzo różnią się wzorami. Szczerze przyznam, nie mam pojęcia w jaki sposób przyszedł mi do głowy pomysł na ich uszycie. Po prostu musiałam je uszyć, więc swoje powstanie ptaszki zawdzięczają tylko i wyłącznie mojemu zamieszaniu w głowie.
Mimo że Święta już minęły, ptaszki są troszkę w świątecznym klimacie :) Mnie już troszkę tęskni się za Świętami, bo to mój ulubiony czas w roku. Jeśli też chcecie cofnąć się do tego pięknego okresu, może obejrzenie uszytych przeze mnie świątecznych zawieszek pomoże Wam w tym :)
Trzymajcie kciuki, żebym jutro w końcu dostała tę paczkę! :)
Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz