Jak Wam mijają Święta? Mam nadzieję, że dla wszystkich Was to dni radości, spokoju i odpoczynku w gronie najbliższych :) Nie wiem, jak Wy, ale ja po wczorajszym gotowaniu i obżarstwie zamierzam leżeć brzuchem do góry :D
W tym roku wyjątkowo udało mi się uszyć dużo świątecznych filcaków. Widziałyście już filcową babeczkę z ostrokrzewem, babeczkę w kształcie choinki, misia - Mikołajka, a dziś przyszła pora na ostatnie z kolekcji - zawieszki w stylu skandynawskim. Różnią się one znacznie od wszystkich poprzednich :) Powstały cztery: serduszko, gwiazdka, bombka oraz renifer. Mam nadzieję, że umilą Wam ten piękny świąteczny czas :)
A jeśli lubicie ozdoby w tym stylu, zajrzyjcie do jednego ze starszych postów i zobaczcie filcowe zawieszki ptaszki.
W tym roku sama siebie nie poznaję - jeszcze nie zaczął się grudzień, a u mnie na blogu pojawia się już trzeci świąteczny post. I to z pewnością nie ostatni taki post w tym sezonie. Robię postępy, nie ma co :D Produkcja filcaków trwa, chociaż z kilku powodów do Świąt będę miała coraz mniej czasu na szycie. Paradoksalnie jednak, im mam mniej czasu, tym więcej nowych filcaków powstaje :) I bądź tu człowieku mądry!
Pozostajemy w tematyce świątecznej, więc dziś zobaczcie filcowe Misie Mikołajki - zawieszki na choinkę :) Mimo że mrozy jeszcze do nas nie dotarły, Misie są już na nie przygotowane - mają ciepłe czapki, rękawiczki i butki :)
Jeśli szukacie świątecznych inspiracji, zapraszam do innych postów:
A Wam jak idzie świąteczna produkcja? :)
Dziś nareszcie spadł u mnie śnieg! Do tej pory miałam wrażenie, że dotarł już do wszystkich, a tylko mnie omija szerokim łukiem ;) Na szczęście nie miałam racji. Skoro z nieba sypią się magiczne gwiazdki, nietrudno wczuć się w świąteczny nastrój.
Czekałam na Wasze opinie na temat zawieszki - babeczki na choinkę z poprzedniego posta. Spotkała się z samymi miłymi słowami, dlatego - zgodnie z obietnicą - wrzucam zdjęcia kolejnej babeczki. Tym razem jest to trzy w jednym - zawieszka na choinkę, zawieszka - babeczka i babeczka - choinka :)
Do ozdobienia choinko-babeczki wykorzystałam sporo koralików i koralikowych sznureczków, ponieważ chciałam ją troszkę upodobnić do prawdziwej choinki, którą co roku przez kilka godzin ubieramy przed świętami. Jest na niej dosłownie wszystko! Zabawek i ozdób jest aż tyle, że na zapas przywiązujemy choinkę sznurkiem do okna, aby się nie przewróciła. Moja choinka to taki uroczy misz-masz :) A jak u Was to wygląda?
Jesteśmy już po pierwszym listopada, możemy więc powoli wczuwać się w świąteczny nastrój :) W zeszłym roku świąteczne szycie bardzo skromnie rozpoczęłam i zakończyłam na filcowych sówkach, dlatego w tym roku mam większe plany. Na pierwszy ogień poszła filcowa zawieszka na choinkę w formie słodziutkiej babeczki. Jeśli tylko przypadnie Wam do gustu, z pewnością pojawią się kolejne :)
W tym roku wyjątkowo mam dużo pomysłów na świąteczne dekoracje, trzymajcie więc kciuki, żebym ze wszystkim zdążyła :)
W zeszłym tygodniu niestety nie zdążyłam z opublikowaniem nowego posta, ale dziś wszystko będzie już na czas :) Na szczęście ostatnio pokazywałam Wam dwa filcowe misie, załóżmy więc że brązowy był na jeden tydzień, a niebieski na drugi. W końcu zawsze da się znaleźć jakieś wyjście z sytuacji ;)
Dziś mam dla Was również dwa zwierzątka, a dokładniej dwa pieski jamniki. Wzór na nie miałam już od dawna rozrysowany, ale jakoś nie mogłam zabrać się za szycie. Może dlatego, że jamniczki mają ciepłe ubranka, a dopiero co spacerowaliśmy w krótkich rękawach. A pieskom nie jest straszny ani chłód, ani deszcz :)
Muszę przyznać, że w szycie tych breloczków jamników włożyłam całe serce, ponieważ przywiodły mi na myśl same miłe wspomnienia :) Jak wiecie, od długiego czasu mam kundelka o imieniu Leszek - możecie go zobaczyć w poście z turkusowym gekonem, ale zanim u mnie w domu pojawił się Leszek, przez kilkanaście lat miałam jamniczka o imieniu As :) Pyszczek miał identyczny jak te filcowe, różnił się jednak kolorem sierści - miał czarną na ciałku i brązową pod pyszczkiem oraz na łapkach. Był bardzo humorzasty (jak to jamnik), ale też strasznie słodki :) Bardzo za nim tęsknię, ale taka jest kolej rzeczy - kiedyś trzeba się rozstać. Ale fajnie mieć wspomnienia!
Wracamy do tematu - zobaczcie filcowe breloczki jamniczki w ubrankach z kołnierzykami z pomponów.
A dla zainteresowanych - na samym dole wrzucam zdjęcie Leszka na wakacjach - nie jest zbyt szczęśliwy, ponieważ upozowałam go na mądralę :D
Bardzo się cieszę, że filcowe breloczki flamingi z poprzedniego posta spełniły swoją rolę i wprowadziły Was w dobry nastrój. W końcu na każdego tak działa tęcza :)
Dziś wreszcie zaczniemy zmierzać w kierunku jesieni, a pierwszym jesiennym akcentem na blogu będą sympatyczne, choć nieco zatroskane breloczki - misie.
Przy dobieraniu kolorów filcu do uszycia tych misiaczków zdałam sobie sprawę, że właściwie w każdej mojej pracy pojawia się róż. Z tego powodu tym razem zrezygnowałam z różowych akcentów, a misiom nadałam piękne, jesienne kolory.
Na zdjęciach możecie zobaczyć moje wczorajsze łupy - a raczej ich ułamek. Przy tej pięknej pogodzie razem z siostrzenicami zebrałyśmy dwie reklamówki kasztanów :) Cieszę się z nich jak dziecko :P
Trzymajcie się cieplutko!