Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Girlanda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Girlanda. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 22 listopada 2015
poniedziałek, 16 lutego 2015
Druga girlanda z filcu - z kucykiem Fluttershy
Hej! Wczoraj mogłyście zobaczyć filcową girlandę z Pinky Pie, dzisiaj zaś prezentuję drugą girlandę, również z kucykiem, ale z Fluttershy. Została ona uszyta dla mojej drugiej siostrzenicy i na szczęście spodobała się jej :)
Uszycie tego kucyka stanowiło o wiele większe wyzwanie niż Pinky Pie, głównie ze względu na wyjątkowo wyraziste oczy oraz długie włosy. Troszkę się z nimi pomęczyłam, ale - o dziwo! - efekt mnie zadowala. Myślałam, że będzie gorzej :D W ogóle ta girlanda wymagała więcej pracy, również ze względu na ilość literek. Chociaż muszę przyznać, że te literki to tak naprawdę najmniejszy problem do rozwiązania :) Mam nadzieję, że będzie pięknie wyglądała nad łóżeczkiem Natalki :)
Na koniec dzisiejszego wpisu chciałabym serdecznie podziękować za wszystkie odwiedziny na moim blogu - z dnia na dzień jest ich coraz więcej, co naprawdę bardzo mnie cieszy :) Jeśli tylko macie ochotę, piszcie komentarze, bo dzięki nim widać, że blog żyje, a nie umiera w męczarniach. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie opinie!
Trzymajcie się! :)
niedziela, 15 lutego 2015
Pierwsza filcowa girlanda - z kucykiem Pinky Pie
Cześć!
Wreszcie mogę z ulgą napisać, że filcowe girlandy z imionami i z kucykami zostały ukończone! Trochę to trwało, ale same wiecie, że im bardziej człowiekowi na czymś zależy, tym więcej przeciwności losu musi pokonać. Na szczęście na koniec pracy wszystko poszło po mojej myśli i kucyki Pony, Pinky Pie i Fluttershy mogą sobie radośnie hasać po ścianie :)
Pierwsza girlanda, którą Wam prezentuję, została uszyta z myślą o mojej starszej siostrzenicy i do tego chrześnicy :) Muszę przyznać, że w dużej mierze to dzieciaki siostry kierują moim szyciem, bo w końcu dla nich szyłam już chociażby filcowe jednorożce i ubranka dla Barbie. Teraz czas na girlandy, czy jak to niektórzy określają, banery. Ula zażyczyła sobie kucyka Pinky Pie i nie było opcji, żebym go nie uszyła. Ciekawe, że w trakcie mojej pracy Ula zacięcie śledziła postępy, a każdy etap musiał zostać przez nią zatwierdzony. Pod koniec szycia stwierdziła, że chciałaby jeszcze jednego takiego kucyka "do rączki" - to dowodzi, że dzieciom nie da się dogodzić :D I jak tu wytłumaczyć małej dziewczynce, że ciocia ma tyle szycia, że trudno jej się z tego odkopać. Ale nie mam wyjścia, w najbliższym czasie będę musiała pomyśleć o drugiej wersji filcowej Pinky Pie. Najważniejsze, że girlanda w całości została zatwierdzona! Uznaję to za sukces :)
Powiem szczerze, że szycie kucyka i literek było bardzo przyjemne. Literki poszły szybciutko, z kucykiem było troszkę trudniej, ponieważ chciałam, aby był jak najbardziej podobny do oryginału. A tak szczerze mówiąc, najgorszym etapem pracy było przyszywanie oczka i wykończeniówka.
Mimo, że nie jestem szczególnie sentymentalna, w czasie szycia tego kucyka wróciły wspomnienia w mojego dzieciństwa :) Razem z siostrą też oglądałyśmy "My little Pony", tyle że wtedy wyglądały troszkę inaczej i trzeba było je znaleźć w wypożyczalni kaset video. Jak to czasy się zmieniają. Właśnie różowego kucyka dostałam kiedyś od Św. Mikołaja! Nadal go mam. Nie jest on jednak (oprócz koloru) zbytnio podobny do Pinky Pie. Ale i tak go lubię :)
Jutro postaram się dodać post ze zdjęciami drugiej girlandy z kucykiem, tym razem z Fluttershy, więc zaglądajcie! Niedługo pokaże się tu także pierwszy (i może jedyny) wielkanocny kogutek :)
Miłej niedzieli!