Hej!
Dziś nastąpi - obiecywany w poprzednim poście - spektakularny powrót filcu :D Ostatnio zajmowałam się głównie szyciem breloczków w kształcie zwierzątek, dlatego zamówienie na girlandę z imieniem wprowadziło miłą odmianę :) A na blogu przydadzą się zdjęcia nowej girlandy, ponieważ girlandę z kucykiem Pinkie Pie oraz z kucykiem Fluttershy zapewne każda z Was już wielokrotnie widziała. Dawno temu powstała jeszcze rodzinna girlanda z ptaszkami i to do niej podobny jest filcowy napis, który dziś chciałabym Wam pokazać. Girlandę uszyłam dla dziewczynki o imieniu Laura, a ze względu na to, że nowa właścicielka jest jeszcze bobaskiem, do imienia dołączyłam dwa "dzidziusiowe" misiaczki. Całość miała być zachowana w słodkim, ale nie przesłodzonym stylu, stąd też pomysł na przełamanie różu szarością i bielą oraz ograniczenie dodatków na literkach do wystarczającego minimum. Nie mogło tu zabraknąć różnych elementów uwielbianych przez małe dziewczynki, dlatego na literkach znajdziecie serduszka, motylka, kwiatuszki i brokatowe guziczki, czyli niezbędnik małej księżniczki :)
Girlanda po zamontowaniu ma około 90 cm szerokości, a każda z literek (oprócz "L", która jest troszkę większa) ma około 10 cm wysokości. Do zawieszenia girlandy służą podwójne pętelki na końcach, które można zarówno zaczepić na wieszaczkach, jak i przywiązać (np. do łóżeczka).
Zanim zaproszę Was do oglądania zdjęć, muszę uprzedzić, że nie są one najwyższej jakości. Pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza, a brak dobrego światła to tragedia dla fotografa, zwłaszcza dla takiego amatora jak ja :D Wiedzcie jednak, że naprawdę bardzo się starałam, aby zdjęcia wyszły jak najlepiej :)
Jestem ciekawa Waszych opinii o girlandzie :) Do następnego!
Cześć!
Poprzednio pokazywałam Wam uszytą z filcu Świnkę Peppę - dobra wiadomość jest taka, że przypadła ona do gustu swojemu nowemu właścicielowi, co oczywiście bardzo mnie cieszy :)
Dziś odpoczniemy od filcu (chociaż nie na długo) i wrócimy do drutów, a dokładniej do robionych na drutach poszewek na poduszki.
Jakiś czas temu mogłyście tu zobaczyć komplet dwóch białych poszewek z trzema warkoczami - komplet ten powiększył się o jeszcze jedną, szarą poszewkę i powędrował do Pani Iwony (pozdrawiam!). Wiem już, że poszewki spodobały się i wpasowały się w nowe wnętrze. Czy można chcieć czegoś więcej? :D Zobaczcie, jak trzy warkocze prezentują się w szarości. Niedługo będziecie mogły zobaczyć je jeszcze w wersji kremowej, a w najbliższych dniach spodziewajcie się powrotu do filcu :)
Pamiętajcie, że na blogu możecie zobaczyć też inne robione na drutach poszewki na poduszki: kremową, szarą z warkoczem i muszelkami, szarą z warkoczami i ryżem perłowym oraz turkusową. Sezon na warkocze już się zaczął, więc może spróbujecie same zrobić taką podusię? Zainteresowanych zapraszam do mojego działu z wzorami na druty.
Pozdrawiam cieplutko!